Archiwum kategorii: Takie tam
Kastet i Polihymnia
Wrażliwość na sztukę niektórych polskich polityków jest wzruszająca. Na teatr na przykład.
La chiesa di campagna e la chiesa di città
26 Febbraio, 2017
Una chiesa a Vinci, piccola città della Toscana. Un manifesto sulle proiezioni dei film di grandi registi italiani: Rossellini, Visconti, De Sica, Fellini. Ogni venerdì, nella saletta parrocchiale con ingresso gratuito.
Cracovia. Santuario di San Giovanni Paolo II. Una messa di supplica per il peccato di bestemmia contro la santa croce e la persona di Giovanni Paolo II, il papa santo. Il peccato è uno spettacolo al Teatro Powszechny di Varsavia. La messa è concelebrata dal cardinale Stanislaw Dziwisz, ex- segretario privato di papa Giovanni Paolo II.
Kościół prowincjonalny i kościół metropolitalny
26 lutego 2017 r.
W kościele w miasteczku Vinci, na toskańskiej prowincji, ogłoszenie o piątkowych pokazach filmowych: Rossellini, Visconti, De Sica, Fellini. Projekcje w sali parafialnej, wstęp wolny.
Kraków, sanktuarium św. Jana Pawła II . „Adoracja przebłagalna” w ramach „wynagrodzenia” za „grzechy bluźnierstwa przeciwko Krzyżowi św. i osobie Jana Pawła II, świętego papieża, które dokonały się na scenie Teatru Powszechnego w Warszawie”. Mszę koncelebruje kardynał Stanisław Dziwisz, były osobisty sekretarz Jana Pawła II.
Un centesimo che vale un sacco
Mio figlio ha trovato una moneta – 1 centesimo del 1867 quando Firenze era la capitale d’Italia.
Ma la cosa più preziosa è stato vedere quanto Iacopo fosse fiero quando gli abbiamo detto come la sua scoperta fosse eccezionale.
Dzidiana Solska. Odeszła krakowska legenda
„Była jak kakadu, rajski ptak. Zwłaszcza w stanie wojennym wyróżniała się bardzo na tle szarych ludzi”.
Zmarła Dzidiana Solska, modelka i wróżka z Krakowa, jeden ze znaków rozpoznawczych miasta (kto jej nie spotkał pod Sukiennicami albo w którejś z knajp, jak przepowiadała przyszłość?), niestrudzenie snująca legendy o samej sobie. Osiemnaście lat temu ugościła mnie i przez kilka dni wędrowaliśmy razem po ulicach, barach i różnych firmach Krakowa, dzięki czemu mogłem obserwować ją w akcji i napisać o niej reportaż. Poznałem też Józefa, jej nieodłącznego towarzysza i szofera. Nie wiem, co się z nim dziś dzieje.
Wyciągam ten stary tekst i z wielką przyjemnością odczytuję opowieści pani Solskiej. Wielu z nich już nie pamiętałem. Czytaj dalej
Śmierć klauna
Pytacie: Co robi klaun pod ostrzałem bomb? Pytanie powinno brzmieć: co robią bomby nad głowami dzieci?
„Czy ja umrę, proszę pani? Czy ja umrę?”
Ręce mi drżą. Jak dobrać słowa? Czego więcej trzeba, żeby wstrząsnąć ludźmi i rządami niż filmu z chłopcem – ofiarą ataku gazowego samolotów dwóch rzeźników, Assada i Putina, przywódców dwóch państw bandyckich? Chłopiec ma założoną maskę tlenową, płacze i przerywanymi słowami mówi, że nie wie, gdzie są jego bracia, a potem pyta: „Czy ja umrę, proszę pani? Czy ja umrę?”.
Przypomina mi się komentarz, który wczoraj widziałem pod zdjęciem syryjskiego chłopca w doniesieniu „Gazety Wyborczej” (dzisiaj tego doniesienia już nie sposób odnaleźć na głównej stronie – jest o strajku Lufthansy, kolejnych wypowiedziach Trumpa, Iskanderach w Kaliningradzie, ale o Syrii ani słowa). Jakiś słowny bandyta na forum GW napisał mniej więcej tak: „I dobrze, niech ich zabijają. Za 10 lat nie wysadzą w powietrze jakiegoś dworca w Europie”.
Nie wiem, jak z dworcami, cierpiący i zrozpaczony chłopiec też nic na ich temat nie wie. Wiem, że w normalnym świecie dziesięciolatek nie powinien zadawać takich pytań. Ale świat, w którym rzeźnikom jak Putin i Assad pozwala się na takie bestialstwa, nie jest normalny i już nigdy nie będzie.
Wiem, że mój płacz nic temu chłopcu nie pomoże. Ale nie potrafię przestać.
Najnowsze komentarze