W ciągu dwóch i pół roku „Geo Barents” uratował przed śmiercią w morzu lub torturami w libijskich karcerach 9981 osób (do 17 listopada 2023 r.). W „rotacji”, w której uczestniczyłem – 162. To jest konkret, który się liczy. Czy internetowi pogromcy imigrantów są w stanie wybaczyć te niespełna 10 tys. „najeźdźców”, uratowanych od śmierci albo tortur i szantażu?
fot. Bartosz Hlebowicz
Cały tekst w magazynie „Wolna Sobota” Gazety Wyborczej”.
Włosi zdecydowali się przystąpić do akcji ratunkowej prawie 30 godzin po wezwaniu o pomoc. Znowu nie zdążyli. Zwalają winę na Maltę i Libię, choć wiedzą, że te nigdy nie kwapią się z pomocą. Tym razem życie straciło 30 osób. Zaś liczba ofiar tragedii z Cutro, która się rozegrała 26 lutego, sięga już 79.
Aleś Bialacki – białoruski aktywista, przetrzymywany w więzieniu bez procesu, rosyjski Memoriał oraz Centrum Swobód Obywatelskich Ukrainy – oto zdobywcy Nagrody Pokoju w 2022. Wspaniały wybór, mądra decyzja noblowskiego komitetu, szczególnie ważna w dobie powszechnego zniekształcania rzeczywistości, kiedy najwyższe autorytety straciły zdolność mówienia „tak-tak, nie-nie”, a ogłupiona publiczność z chęcią przyswaja najohydniejsze nawet usprawiedliwienia oczywistych zbrodni.
Komitet Noblowski jednoznacznie wskazał, kim są „dobrzy” i zadał kłam popularnemu ostatnio relatywizmowi moralnemu, w ramach którego odpowiedzialnymi za zbrodnie i wojny są „wszyscy”, a konfliktów nie wolno oceniać według kryteriów etycznych.
Jeszcze kilka dni temu mówił, że „nadal prowadzone są rozmowy z Moskwą”, mimo fali krytyki, jaka spadła na niego tydzień temu, gdy okazało się, że nie tylko szykował się do moskiewskiej wyprawy, ale kilkakrotnie spotykał się z rosyjskim ambasadorem w jego rzymskiej siedzibie. To wszystko bez wiedzy premiera Mario Draghiego i rządu, którego kierowana przez Salviniego Liga jest częścią.
Teraz, w sobotnim wywiadzie dla „Messaggero Veneto”, dał wreszcie za wygraną.
Powód? Kłopoty z zaopatrzeniem w substancje do produkcji zastrzyków śmierci.
– To najmniej bolesna i najbardziej humanitarna z istniejących metod – przekonuje stanowy senator Dick Harpootlian z Partii Demokratycznej, były prokurator, obecnie adwokat karnista.
Mieli wstrząsnąć rządem, zablokować kraj. Odgrażali się: „Skoro nie wszyscy mogą korzystać z pociągów, to dziś nikt nie wyruszy”. Zakończyło się spektakularną porażką, ale zdobyli swoje pięć minut w mediach.
Po raz pierwszy w historii Assembly of First Nations (AFN), czyli Zgromadzenia Pierwszych Narodów, największego stowarzyszenia ludów tubylczych Kanady, jego szefem została kobieta. Nowym wodzem krajowym powstałego w 1982 r. stowarzyszenia jest RoseAnne Archibald z grupy Taykwa Tagamou z północnego Ontario.
„Wszystko to, co tu, we Włoszech, uznajemy za oczywiste, nie jest takie w Kongu – mówił Attanasio w 2020 roku. – W Kongu takie rzeczy, jak pokój, zdrowie, edukacja są przywilejami nielicznych.
Dahr Jamail, były korespondent z Iraku, który w swych reportażach przestrzegał przed fatalnymi skutkami wywołanej przez Stany Zjednoczone wojny, w książce Koniec lodu zdaje relację z odbywającej się na naszych oczach katastrofy planety Ziemia. Jamail nie pisze o „zmianach klimatu”, lecz o „antropogenicznym, czyli spowodowanym przez człowieku, zaburzaniu klimatu”. I już przed niczym nie przestrzega – jego zdaniem na wszelkie ostrzeżenia jest za późno: „Nie da się wyciągnąć z oceanów ciepła, które tam wtłoczyliśmy, ani 40 miliardów ton dwutlenku węgla z atmosfery, wpompowywanych w nią co roku”.
Druga fala wirusa zbiera obfite żniwa także we Włoszech. Włoskie regiony znowu dały się zaskoczyć, choć mogłoby się wydawać, że od wiosny miały czas na lepsze przygotowanie się. O niegotowości do walki z koronawirusem świadczą nie tylko braki w personelu medycznym i wyposażeniu szpitali czy zakorkowane OIOM-y.
Najnowsze komentarze