Bohaterka nie puszcza się, jak protoplaści amerykańskiego narodu, w wilderness, by je okiełznać, lecz po to, by uciec: od byłego męża-niedorajdy, od pacjentów i ich adwokatów, od przeszłości, gdy złymi radami decydowała o czyimś życiu (a konkretnie śmierci). I od życia w małym miasteczku na amerykańskim zadupiu.
Najnowsze komentarze