
sosmediterranee.it – strona SOS Méditerranée, do której naley Aquarius
Aquarius był jednym z ostatnich działających na morzu statków organizacji pozarządowych, które trzy lata temu rozpoczęły współpracę z włoskim rządem i które jeszcze do niedawna opierały się atakom ksenofobicznych polityków w Rzymie. Teraz i on się ugiął.
Przez te trzy lata okręt, którego właścicielem jest międzynarodowa organizacja SOS Méditerranée, przewiózł bezpiecznie do europejskich brzegów prawie 30 tys. uciekinierów, w tym 20 tys. znajdujących się w „sytuacji dramatycznej”. Od teraz jednak migranci będą musieli liczyć na odmianę serca włoskiego ministra spraw wewnętrznych, Matteo Salviniego, dobrą wolę kapitanów prywatnych statków i… szczęście.
„To bolesna decyzja, ale nieunikniona. Morze Śródziemne pochłonie więcej ofiar, których można by uniknąć. Nie będzie żadnych świadków. W narastającym klimacie kryminalizowania migrantów i tych, którzy im pomagają, przestajemy dostrzegać podstawowe zasady człowieczeństwa”, oświadczyła Claudia Lodesani z organizacji Lekarze bez Granic.
Wybudowany w Bremie, długi na 77 m., mogący pomieścić 550 osób, a w sytuacjach krytycznych do 750, Aquarius w przeszłości służył m.in. do ochrony statków rybackich i platform wiertniczych. W lutym 2016 r. wynajęła go SOS Méditerranée.
40 proc. rozbitków
Akcje ratowania ludzi były koordynowane przez Rzym – to włoski kapitanat wysyłał bądź to okręty własnej straży granicznej i marynarki, bądź statki NGOsowskie (w zależności od tego, który znajdował się najbliżej), tam, gdzie potrzebna była pomoc. Od 2015 r., okresu największej fali imigrantów, do dziś, czyli kiedy ich liczba drastycznie zmalała, kilkanaście okrętów dziesięciu organizacji pozarządowych uratowało z morza około 40 proc. wszystkich rozbitków, w dużej mierze wyręczając włoską marynarkę oraz okręty działające w ramach unijnych operacji FRONTEX i SOPHIA, a także odciążając włoski budżet. Nie do przecenienia była zwłaszcza rola okrętów NGO w przypadku znajdujących się w tarapatach mniejszych łodzi i pontonów, pozbawionych łączności satelitarnej. To one wypatrzyły aż 30 proc. z nich. W 2015 r. okręty NGO pomogły 20 tys. uciekinierom, w 2016 i 2017 – po 47 tys.
Antyimigracyjna propaganda i odwrót lewicy
Antyimigracyjną propagandę sieje nieustannie prawicowa praca, pisząc o zaplanowanej przez George’a Sorosa inwazji nielegalnych imigrantów na Włochy. Do definitywnego opuszczenia Morza Śródziemnego przez Aquariusa, który pływał pod banderą Gibraltaru, a także przez większość innych okrętów NGOsów, przyczyniła się polityka „zamkniętych portów” obecnego rządu włoskiego, który na sianiu nienawiści do imigrantów doszedł do władzy wiosną tego roku. Jednak już poprzedni rząd (w której główną rolę odgrywała lewicowa Partia Demokratyczna), oficjalnie w trosce o życie uciekinierów, a faktycznie w reakcji na malejące słupki poparcia, utrudniał życie NGOsom, każąc im podpisywać specjalny „kodeks postępowania”. Kilka NGOsów, które się na to nie zgodziły, wycofało swe statki, m.in. Lekarze bez Granic, którzy pływali na własnym okręcie Prudence. Jej wolontariusze przenieśli się na pokład Aquariusa.
Atak Salviniego
Od ataku na Aquariusa rozpoczął urzędowanie minister Salvini. W czerwcu włoski kapitanat nakazał Aquariusowi przejąć rozbitków z kilku innych okrętów, m.in. włoskiej straży granicznej. Gdy na pokładzie znalazło się już ponad 600 osób i statek zmierzał do Włoch, Salvini i Danilo Toninelli (minister infrastruktury) oświadczyli, że żaden włoski port nie wpuści statku. Ostatecznie Aquarius pożeglował do Hiszpanii.
Zaraz posypały się kolejne ciosy: ze strony władz tunezyjskich (przetrzymywanie statku u wybrzeży tego kraju z pięcioma imigrantami na pokładzie), libijskich (próby zmuszania przez libijską straż przybrzeżną do odwożenia rozbitków do tego kraju), maltańskich (inspekcja) i gibraltarskich, które wykreśliły go z rejestru swoich statków. Na krótko udało się statek zarejestrować pod banderą Panamy, ale – najprawdopodobniej pod naciskiem włoskiego rządu – kraj ten również się wycofał. Zaś w listopadzie prokurator z Katanii, ten sam, który już w kwietniu zeszłego roku gołosłownie zarzucał NGOsom współpracę z przemytnikami ludzi, rozpoczął przeciw Aquariusowi śledztwo o nielegalne pozbywanie się toksycznych materiałów we włoskich portach.
Obecnie Morze Śródziemne patrolują sporadycznie tylko trzy okręty NGOsów: hiszpański Open Arms, holenderski Sea-Watch 3 i włoski Mare Jonio (ten ostatni na morzu od października tego roku). Inne albo same się wycofały, albo są przetrzymywane w portach maltańskich i włoskich. Od czasów wprowadzenia polityki zamkniętych portów przez włoski rząd w Morzu Śródziemnym zginęło prawie tysiąc migrantów. Coraz częściej – zamiast do Włoch – przedostają sę do Grecji i Hiszpanii, a trasę nigersko-libijską zaczyna zastępować szlak Senegal-Mauretania-Maroko.
Nieco krótsza wersja tego artykułu ukazała się w „Gazecie Wyborczej”
Więcej informacji:
L’Aquarius sospende le attività, l’annuncio di Sos Méditerranée e Msf, “Il Corriere” 6.12.2018
Ong nel Mediterraneo: quali sono, come operano e chi le finanzia, TPI News 23.6.2018
Bloccata al largo di Malta. L’odissea dell’Aquarius 2, “Il Manifesto” 29.9.2018
Otagowane:Aquarius, Lekarze bez Granic, Morze Śródziemne, NGO, Salvini, Soros, Toninelli, uchodźcy
Skomentuj